Kiedy kochasz, jesteś uczciwy wobec tego co czujesz.
Uczciwość sprowadza uwagę do tych części, które proszą, żeby pamiętać o ich niezmiennej naturze, że od zawsze przynależą do całości. Niczym w pochodzie, emocje ustawiają się w kolejce, jedna za drugą, czekając aż obejmie je światło ich źródła.
Tym źródłem jest nikt inny tylko ty sam. Jedna po drugiej, złość, smutek, zazdrość, zdrada – wszystkie w kolejce do bycia zaakceptowaną, uznaną, uszanowaną i docenioną – po prostu takie jak są.
Złość nigdy nie przestanie się złościć.
Ból nigdy nie przestanie boleć. Po prostu czeka, żeby go pokochać.
Nie jesteśmy tu po to, żeby zmieniać punkt widzenia naszych doświadczeń.
Jesteśmy po to, żeby kochać doznania, które pojawiają się w naszym wnętrzu – nawet jeśli następne w kolejce do pokochania jest uczucie niechęci.
Jesteśmy tu po to, żeby być miłością, którą jesteśmy, a ona zaczyna się od uczciwości wobec samego siebie.
Dusza wie, że właśnie poprzez przyznanie się do tego, co się czuje, zmniejsza się napięcie, a to pozwala miłości na łatwiejsze uzdrowienie każdej emocji.
Ego jest w permanentnym stanie negocjacji, próbując odkryć dlaczego czuje się tak, a nie inaczej i stara się wynegocjować inne doświadczenie.
Krótko mówiąc - Dusza otwarcie stwierdza to, nad czym ego debatuje.
Ego pyta - dlaczego czuję się tak bardzo smutny?
A dusza mówi - smutek jest po to, żeby go kochać...
Matt Kahn