Będziesz upokorzony.

O tak.

Upadniesz na kolana...

Wiele, wiele razy....

To, o czym myślałeś, że wiesz, czasami rozpłynie się w nicość.

Twój najbardziej błyskotliwy wgląd, twoja zadziwiająca wiedza, praca twojego życia,

wszystko może spaść na ziemię.

Czasami bez ostrzeżenia.

Zostaniesz poproszony o rozpoczęcie od nowa,

od nowa i od nowa.

I znowu.

(Czy powiedziałem, że to nie jest droga dla osób o słabym sercu?)

O tak, na pewno dotkniesz błogości i radości istnienia!

Oczywiście będziesz śmiał się z prostoty rzeczy, oczywiście!

Ale zostaniesz również poproszony o stawienie czoła swoim najgłębszym obawom, stawienie czoła ciemności i nocy w środku, udanie się do miejsc,

w których żyją niekochane stworzenia.

Wejdziesz do kieszeni żalu, o których istnieniu nigdy nie wiedziałeś.

Będziesz płakać miliardem łez za zagubione i porzucone dzieci, wewnątrz i na zewnątrz.

Będziesz szaleć ku niebu, swoim rodzicom, wszystkim nauczycielom, którzy cię zawiedli, kłamstwom, które nakarmiono Cię, tym, którzy nigdy nie pojawili się, kiedy najbardziej ich potrzebowales.

Będziesz drżeć ze strachu przez kilka dni.

W niektóre dni ziemia się otworzy, pochłonie i wypluje.

Czasami wydaje ci się, że dotarłeś do końca ścieżki,

a potem znajdziesz się z powrotem na cholernym początku.

Czasami masz ochotę się poddać.

Czasami masz wrażenie, że nie poczyniłeś żadnych postępów.

Czasami przeklniesz dzień, w którym zacząłeś podróż.

Ale Ty leczysz.

Tak, Jesteś.

Rozmrażacie, niszczycie miliardy lat karmy. Uwarunkowania oparte na strachu topnieją,

a Ty spotykasz życie na surowo.

Wracacie do natury, do Ogrodu, na wolność,

gdzie zostaliście poczęci.

To nie zawsze jest łatwe. Nie zawsze jest spokojnie.

Nie zawsze duchowość, którą sprzedałeś.

Nie zawsze jest to miłość i światło, radość i pozytywność oraz czysta niezakłócona świadomość.

(To tylko sny dla przestraszonych dzieci.)

Nie, to autentyczne przebudzenie.

Jesteś teraz wojownikiem rzeczywistości,

zmęczonym bzdurami i fałszywymi obietnicami, płacząc, szalejąc i śmiejąc się do strasznej, cudownej całości, którą jesteś.

Wszystkie twoje stare sny rozpadły się, ale Ty nie.

Głosy strachu, wstydu i wątpliwości mogą być nadal przy Tobie, ale teraz jesteś od nich większy.

Są dni, w których czujesz się malutki, tak, ale masz dni, w których możesz trzymać cały ten cholerny Wszechświat w dłoni.

Oszalałeś, aby być normalnym,

złamałeś by być całością,

zamieniłeś stare zabezpieczenia na życie pełne przygód i porzuciłeś smutne stare dogmaty na dreszczyk niewiedzy.

Znajdujesz bezpieczeństwo w najciemniejszych miejscach, a piękno w najbardziej samotnych miejscach, a miłość w miejscach, o których myślałeś, że została porzucona przez miłość.

Życie nigdy Cię nie opuszcza, Przyjacielu,

bo jesteś życiem, a nawet kiedy upadniesz na ziemię, jesteś całkowicie wspierany przez niepoznawalne siły.

No i co. Więc co! Upadasz!

Sam się stłuczesz.

Przez chwilę się wstydzisz.

Płaczesz ze starego snu.

Więc co!

Wołasz oczekiwania i odwracasz się w stronę rzeczywistości, która nigdy nie jest tak zła, jak się obawiałeś.

Podnosisz się, odkurzasz, wracasz na ścieżkę

i idziesz dalej.

Nigdy nie opuściłeś ścieżki, jeśli prawdę mówiąc.

Bo ścieżka nigdy nie opuściła ... Ciebie.

Ścieżka bowiem formuje się pod twoimi stopami,

w każdym Teraz, z każdym krokiem, który podejmujesz lub nie czynisz, radując się swoją wyjątkową podróżą, celebrując Cię dokładnie takim, jakim jesteś dzisiaj, kłaniając się swoim porażkom i zwycięstwom.

Więc zacznij od nowa, Przyjacielu.

Zacznij od nowa

I idź dalej.